Archiwum lipiec 2008


lip 30 2008 Odcinek 8 - Problem z nazwiskiem
Komentarze (2)

-         Nie wiem dlaczego ale kojarzy mi się coś z takim wrednym z LPRu...

-         Giertych?

-         E nie, no co ty?

-         To może Wierzejski?

Ciotka pokręciła przecząco głową.

-         Bosak?

-         Nie, coś dłuższego... Cholera nie pamiętam.

-         No nic, szukam dalej. Bla bla... ten się zastrzelił, tego powiesili, heh jeden się wychylił! Zaginął! Hmmm... zastrzelony w 27 roku przez jakiegoś chłopa.... na schodach swojego własnego domu przy Andrzeja Struga 2 !!!

Ciotka zakrztusiła się jabłkiem i mało nie spieprzyła z krzesła.

-         Jezu to ten!!!

-         Marian Cynarski.

-         No własnie! Wiedziałam. Cymański!

-         Coś ty, Cymański jest z PISu

-         Nie szkodzi. Czytaj co tam dalej

zuoo   
lip 29 2008 Nadal w Łodzi....
Komentarze (0)

lip 29 2008 Odcinek 7 - Poszukiwania prezydenta
Komentarze (0)

-         Ciotek, odpalaj ten swój archaiczny sprzęt, będziemy prowadzić dochodzenie. Działa ci net?

-         Powinien.

-         Super. Zaraz będziemy wszystko wiedzieć. – zasiadłam przed komputerem i wrzuciłam w google: prezydenci Łodzi

-         Jemy coś?

-         Elka, my się podobno odchudzamy!! O proszę ilu ich tu jest. Mówisz 75-ta rocznica?

-         No coś koło tego. To może jabłuszko chociaż?

-         Dobra, dawaj to jabłko! Jak ma cię to uszczęśliwić. Hmmm czyli okolice wojny, chwilę przed. Tak czy siak Kropiwnicki odpada! O tego zamordowali... łee w lesie. To nie ten. Następny proszę...

-         Obrać ci to jabłko?

-         Tak i przemamlać! Cholera w tamtych czasach tych prezydentów było jak psów. Prawie dwóch rocznie. No nic dziwnego jak każdego do lasu wywozili. No jak boga kocham, jeden w drugiego, każdy zamordowany! Nie pamiętasz chociaż na jaka literę było to nazwisko??

zuoo   
lip 28 2008 Odcinek 6 - Trzeci kwietnia
Komentarze (1)

Zapadła chwila ciszy. Obie siedziałyśmy nad pustymi kubkami po cudownej herbacie i dumałyśmy.

-         Ciotka weź no zaparz jeszcze jedną herbatkę, bo muszę pomyśleć. Kiedy ty tym tramwajem jechałaś? Tzn wiem, że 3 kwietnia ale w jakiej odległości od tego snu?

-         Przynajmniej rok.

-         To strasznie długo. Skąd ty wiedziałaś, że prezydent z gazety to ten twój Jack Lemmon?

-         Adres... Andrzeja Struga 2. We śnie z okna widziałam trójkę, więc kamienica w której byłam musiała mieć numer 2. Natychmiast przypomniał mi się ten sen!

-         No tak. Bystrzacha z ciebie. Dobra czyli musimy się dowiedzieć czy taki prezydent naprawdę istniał, jak się nazywał i czemu go zatłukli.

-         I jeszcze najważniejszego!

-         Tak?

-         No czy wyglądał jak Jack Lemmon!

Zakrztusiłam się uzdrawiającą czerwoną herbatą.

lip 24 2008 Odcinek 5 - Facet w tramwaju
Komentarze (0)

-         I... jadę sobie kiedyś tramwajem, dwunastką, a nie to dziesiątka była i stoję nad facetem, który czyta gazetę. Gapię się bezmyślnie w tę gazetę i nagle jakby mnie ktoś w łeb z tyłu strzelił, zaczynam czytać jakąś maleńką informację na samym dole strony. Nigdy nie czytam ludziom przez ramię, więc tym bardziej było to niesamowite! A to co przeczytałam sprawiło, że mało nie padłam w tym tramwaju!

-         No mów!!!

-         Tam było napisane, że dzisiaj mija 65 rocznica śmierci dawnego prezydenta Łodzi, jakiegoś tam (oczywiście cholera nie zapamiętałam nazwiska), który został zamordowany przed wejściem do własnego domu przy ulicy Andrzeja Struga 2

-         O w mordę!!!

-         Aż przejechałam swój przystanek. A dziad, złośliwiec jeden wysiadł!

-         Jaki znowu dziad?

-         No ten od gazety, zanim zdążyłam mu ją wyrwać!

-        Wariatka!

-    No chciałam to nazwisko doczytać. Poleciałam potem do kiosku i kupiłam wszystkie dzienniki ale za Chiny nie mogłam tego znaleźć. I teraz nie wiem, czy to była jakaś mało znana gazeta, czy facet idiota czytał dziennik z zeszłego tygodnia. Na wszelki wypadek zapisałam sobie kiedy to się wydarzyło. To był 3 kwietnia. Więc jeśli ta gazeta była z tego dnia to znaczy, że jest to data śmierci tego prezydenta.