Komentarze (1)
Zapadła chwila ciszy. Obie siedziałyśmy nad pustymi kubkami po cudownej herbacie i dumałyśmy.
- Ciotka weź no zaparz jeszcze jedną herbatkę, bo muszę pomyśleć. Kiedy ty tym tramwajem jechałaś? Tzn wiem, że 3 kwietnia ale w jakiej odległości od tego snu?
- Przynajmniej rok.
- To strasznie długo. Skąd ty wiedziałaś, że prezydent z gazety to ten twój Jack Lemmon?
- Adres... Andrzeja Struga 2. We śnie z okna widziałam trójkę, więc kamienica w której byłam musiała mieć numer 2. Natychmiast przypomniał mi się ten sen!
- No tak. Bystrzacha z ciebie. Dobra czyli musimy się dowiedzieć czy taki prezydent naprawdę istniał, jak się nazywał i czemu go zatłukli.
- I jeszcze najważniejszego!
- Tak?
- No czy wyglądał jak Jack Lemmon!
Zakrztusiłam się uzdrawiającą czerwoną herbatą.