Odcinek 7 - Poszukiwania prezydenta
Komentarze: 0
- Ciotek, odpalaj ten swój archaiczny sprzęt, będziemy prowadzić dochodzenie. Działa ci net?
- Powinien.
- Super. Zaraz będziemy wszystko wiedzieć. – zasiadłam przed komputerem i wrzuciłam w google: prezydenci Łodzi
- Jemy coś?
- Elka, my się podobno odchudzamy!! O proszę ilu ich tu jest. Mówisz 75-ta rocznica?
- No coś koło tego. To może jabłuszko chociaż?
- Dobra, dawaj to jabłko! Jak ma cię to uszczęśliwić. Hmmm czyli okolice wojny, chwilę przed. Tak czy siak Kropiwnicki odpada! O tego zamordowali... łee w lesie. To nie ten. Następny proszę...
- Obrać ci to jabłko?
- Tak i przemamlać! Cholera w tamtych czasach tych prezydentów było jak psów. Prawie dwóch rocznie. No nic dziwnego jak każdego do lasu wywozili. No jak boga kocham, jeden w drugiego, każdy zamordowany! Nie pamiętasz chociaż na jaka literę było to nazwisko??
Dodaj komentarz