Odcinek 1 - Sen
Komentarze: 1
Łódź, wieczór, jakis czas temu...
- Małgosiu, przypomniało mi się coś, co już dawno miałam ci opowiedzieć! – ciotka wyskoczyła z kuchni z talerzem w jednym, a szmatą w drugim ręku. Piana kapała na podłogę...- Przyśnił mi się prezydent!
- Och no to wyrazy współczucia. Uważaj, lejesz na podłogę!
Ciotka wrzuciła pośpiesznie talerz z powrotem do zlewu, wytarła ręce i ściskając szmatę przysiadła na brzegu krzesła
- Oj, nie rozumiesz mnie! Martwy prezydent!
- Ciociu! Wiem, że jesteś w opozycji ale żeby od razu ukatrupiać głowę państwa, to lekka przesada. Nie znałam cię od tej strony. A czym jeśli można wiedzieć utłukłaś szanownego prezydenta?
- Gośka! Ty mnie nie denerwuj! Czy ja wyglądam na morderczynię??
- Szczerze...?
- Oj przestań! Śnił mi się prezydent Łodzi. Nieżyjący. To znaczy, nie zakrwawiony trup ale człowiek, który już dawno nie żyje. Od kilkudziesięciu lat zdaje się... – zamyśliła się i przetarła czoło ręką, w której nadal ściskała szmatę. Spojrzała na nią i ze wstrętem odrzuciła na stół.
- Aaa..., znaczy się duch! No tak, tego to akurat mogłam się domyśleć. Znamy się nie od dziś, a Twoje umiłowanie do wszelkich zjaw, kosmitów i innych nadprzyrodzonych bzdur jest powszechnie znane.
- No tak ale tym razem to było naprawdę niesamowite – rozmarzyła się Elżbieta.
- Tak, tak! Jak te niebieskie dzieci, gadające obrazy i inne cuda.
Ciotka wstała, chwyciła tę nieszczęsna ścierkę do naczyń i przez chwilę myślałam, że sieknie mnie nią w łeb...
- Dobra! Jak chcesz to się ze mnie nabijaj do woli. Ale potem mnie nie proś żebym ci to opowiadała. A to naprawdę ciekawa historia i na dodatek kryminalna... Na pewno by ci się podobało. Aaa... tu cię mam! To że ja uwielbiam duchy i kosmitów to jest chore, a to że ty pałasz miłością do trupów, sadystycznych morderców i sekcji zwłok jest najzupełniej zdrowe i normalne, tak??? Przyznaj, obie jesteśmy siebie warte!
- No dobra, wygrałaś. Wal o co chodzi z tym prezydentem.
- Teraz to ja już nie mam ochoty! Zjesz coś?
- Ciotka! Przed chwilą zjadłyśmy zupę i spaghetti. Zaraz wybuchnę. Opowiadaj ten sen, a jeśli jest wyjątkowo makabryczny, to może nabiorę apetytu na kolację.
- Chora jesteś!
- Ty też.
- Wiem. No ale skoro nalegasz to ci opowiem. Herbatki?
- Aaa! Dobra zrób tej herbatki ale już opowiadaj.
Ciotka po chwili przyniosła dwa kubki gorącej czerwonej herbaty (świetnie oczyszcza i usuwa toksyny) i z wypiekami na twarzy zaczęła swoją historię.
Dodaj komentarz