Archiwum 29 lipca 2008


lip 29 2008 Nadal w Łodzi....
Komentarze (0)

lip 29 2008 Odcinek 7 - Poszukiwania prezydenta
Komentarze (0)

-         Ciotek, odpalaj ten swój archaiczny sprzęt, będziemy prowadzić dochodzenie. Działa ci net?

-         Powinien.

-         Super. Zaraz będziemy wszystko wiedzieć. – zasiadłam przed komputerem i wrzuciłam w google: prezydenci Łodzi

-         Jemy coś?

-         Elka, my się podobno odchudzamy!! O proszę ilu ich tu jest. Mówisz 75-ta rocznica?

-         No coś koło tego. To może jabłuszko chociaż?

-         Dobra, dawaj to jabłko! Jak ma cię to uszczęśliwić. Hmmm czyli okolice wojny, chwilę przed. Tak czy siak Kropiwnicki odpada! O tego zamordowali... łee w lesie. To nie ten. Następny proszę...

-         Obrać ci to jabłko?

-         Tak i przemamlać! Cholera w tamtych czasach tych prezydentów było jak psów. Prawie dwóch rocznie. No nic dziwnego jak każdego do lasu wywozili. No jak boga kocham, jeden w drugiego, każdy zamordowany! Nie pamiętasz chociaż na jaka literę było to nazwisko??

zuoo